jak codzień moj wolny od pracy dzien zavczął sie o godz 7.20. hmm.. od czego by zacząc,... - no tak najpierw sniuadanie do pracy dla ukochanego.. więc mkne niczym blyskawica do kuchni... -śniadanie juz gotowe jest godz 7.30 - teraz pora na poranną kawe wiec szybko nastawiam ekspres... -kawa juz jest gotowa. mozna budzic ukachanego. Jak zawsze broblem z porannym wstawaniemmój kochany spioszek) . wstał:) pije z nim goracą kawe nie ma nic przyjemniejszego od kilku spędzonych chwil razem przed wyjsciem do pacy. niestety czas za szybko mknie ...jest juz godzina 7.50 pora na wyjscie do pracy...niestety.... w domu zostaje jedynie z tesciowa... hmm moze i to śmiesznie zabrzmi ale naprawde ja lubie:) i nie pisze tego aby sie przymilic poprostutak jest. pora na wspólnego papieroska i ploteczki... niestety ale prace domowe tez czekaja i nikt za nas tego nie zrobi. Jednak ju po pewnym czasie stracilysmy chec i zapal do pracy he i coż spotkałysmy sie znów w kuchni aby zapalić( kuchnia to nasze yznaczone do palenia miejce).. JEST GODZ 13. 30... I ..... SPOGLĄDAMY BADAWCZO NA ZEGAREK ... -MAMY CZAS HIHIHI TAK MAMY CZAS NIC NIE ZROBIONE ALE DAMY RADE. czasmi dobrze móc pogadac poprostu o niczym waznym tak zwyczajnie pogadac.. nie pytac o nic.. i nie oczekiwac zbednych słów... i mimo ze chcemy czasami wiecej wiedziec nie pytajmy sie bo i po co... czy nasza ciekawość ma zepsuć to co teraz jest ... tą chwile ... beztroską.. przy najmniej teraz gdzy nie myślimy ... nie dopuszczamy do siebie tych wszystkich problemów.. dziekuje Ci za to mamo... naprawde czasmi czuje ze mam nową Matke.
Dodaj nowy wpis